11 lutego 2018

[Relacja] Meet&Greet z Jorge Blanco!

Moje marzenie, jedno z wielu, dzięki któremu znów odzyskałam siły do walki o nie. Zazwyczaj to ja motywowałam was do zmierzenia się ze swoimi słabościami i przejścia przez ten wysoki mur stojący na waszej drodze ku szczęściu, lecz tym razem to ja potrzebowałam takiego powodu do tego, aby znów stanąć do starcia z wszystkimi przeciwnościami. W tym wpisie (tak jak obiecałam) opiszę relację mojego spotkania z idolem, którym jest dla mnie niesamowity, sympatyczny, zabawny i niewiarygodny człowiek jakim jest Jorge Blanco. Człowiek, który przywrócił mi wiarę.



OD CZEGO BY TU ZACZĄĆ?

Od początku wszystko działo się bardzo spontanicznie. Sam udział w konkursie organizowanym przez JVS Group PL był jakby to ująć szybki i bez zastanowienia. Osobiście zawsze biorę udział we wszystkich konkursach, choć wiadomo wam na pewno jak czasami się to kończy... Przegraną, która może nas zdołować lub pokrzepić do kolejnej walki i tak w kółko. 
W tamtym momencie powiedziałam sobie, że jeśli nie spróbuję to nigdy się nie dowiem jak może się to skończyć. Uruchomiłam wtedy cały swój umysł i zaczęłam pisać, dlaczego to właśnie ja powinnam uczestniczyć w spotkaniu Meet&Greet z Jorge Blanco.


NIESPODZIEWANE SZCZĘŚCIE!

Dzień, w którym miały pojawić się wyniki konkursu nadszedł bardzo szybko, a ja dość późnym wieczorem dopiero odważyłam się wejść na stronę organizatora i sprawdzić wszystkie nazwiska. Moje uczucia towarzyszące temu wydarzeniu były dość skrajnie zmienne, ponieważ z jednej strony tak bardzo pragnęłam znaleźć się na liście zwycięzców, ale z drugiej strony pomyślałam,że znów będę rozczarowana tym, co tam zobaczę.
Jednak po krótkim czasie okazało się, że szczęście się do mnie uśmiechnęło. Moje nazwisko znalazło się wśród innych szczęśliwców. Jedyne, co wtedy robiłam to odświeżałam kilka razy stronę, aby się przekonać czy to naprawdę się dzieje. Czy naprawdę będę miała szansę spełnić moje marzenie. Jeszcze wtedy nie mogłam uwierzyć w to, że niecałe 2 dni będę mogła spotkać i porozmawiać
z jednym z moich idoli.


PONOWNIE KRAKÓW I NOWA ZNAJOMOŚĆ

Jeszcze przed wyjazdem do Krakowa 7 grudnia 2017 roku na "szybciora" tworzyłam prezent dla Jorge. Mały upominek taki od serca, który zawsze chciałam mu podarować. Zapakowałam do niego rysunek, misia, trochę słodkości oraz czerwoną różę. Po zjedzeniu śniadania musiałam udać się do miasta, aby tam wsiąść do autobusu do Krakowa. Postanowiłam przyjechać trochę wcześniej, aby trochę się zaznajomić z moim ulubionym miastem, które za każdym razem kocham coraz bardziej. Po niecałych 3 godzinach byłam już na miejscu, a z dworca autobusowego odebrała mnie Ania, której z góry dziękuję za pomoc i chęć chodzenia ze mną po mieście oraz bycia na spotkaniu, gdzie ona również spełniła swoje marzenie.

(w sekrecie mogę wam powiedzieć, że nigdy wcześniej nie poznałam Anii, ale po tym jednym dniu mogłam stwierdzić, że jest ona niesamowitą, przesympatyczną, zabawną, energiczną i szaloną osóbką)


CZEŚĆ JORGE!

Już na samą myśl, że za parę minut będę mogła zobaczyć była dla mnie jak wiadomość z kosmosu, a do tego pierwszy raz uczestniczyłam w takim wydarzeniu. Po wejściu do pomieszczenia Jorge przywitał się z nami i postanowił zorganizować dla nas "prywatny koncert". Nie mogło zabraknąć
jego najnowszego singla "Gone Is The Night" oraz nutki z serialu "Violetta", czyli "Podemos". 
Po zaśpiewaniu piosenek Pani organizator zaproponowała nam zrobienie małego wywiadu z Jorge, w którym mogłyśmy pytać go o cokolwiek chciałyśmy. Następnie wraz z innymi dziewczynami złożyłyśmy Jorgemu życzenia śpiewając piosenkę "This is your birthday song it isn't very long"wtedy przed jego nadchodzącymi 26 urodzinami. Nie mogę powiedzieć, bo wszystkie przy tym się ubawiłyśmy, a Jorge był rozbawiony i zaskoczony tak oryginalnym pomysłem.
Po tym wszystkim przyszła ostatnia rzecz, czyli Meet&Greet z artystą, gdzie każda z nas mogła przytulić, porozmawiać, podarować prezent, dostać autograf oraz pamiątkowe zdjęcie z wokalistą. 
Osobiście sama byłam zaskoczona tym, że w ogóle coś z siebie wydusiłam, ponieważ nie jestem jakaś specjalnie wybitna w języku angielskim, ale jeśli chodzi o zwykłą rozmowę to dałam sobie radę. 


ŻEGNAJ KRAKÓW I DO ZOBACZENIA W MARCU!

Po zakończeniu spotkania wraz z Anią nadal nie mogłyśmy się pozbyć tych wszystkich pozytywnych emocji, które towarzyszyły nam na Meet&Greet z Jorge. A ja nadal nie mogłam uwierzyć, że jeszcze nie kupiłam biletów na koncert artysty, który odbędą się w marcu. Ale w końcu je mam! 
Dzień dobiegał końca, a ja nie mogłam uwierzyć w to, co się właśnie stało! Niestety czas mojego odjazdu się zbliżał, dlatego ze smutkiem pożegnałam się z Anią i pośpieszyłam na dworzec autobusowy. Ale wiem, że to dopiero początek moich przygód i spełnienia marzeń w tym magicznym i niezwykle ważnym dla mnie mieście! Kraków do zobaczenia w marcu!

PS. Nie zatrułam się przez smog :)


JAK WAM SIĘ PODOBA MOJA RELACJA PO TAK DŁUGIEJ PRZERWIE?
WYBIERACIE SIĘ NA JEDEN Z KONCERTÓW JORGE?
PISZCIE W KOMENTARZACH!


3 komentarze:

  1. Świetny wpis! Bardzo pozytywny taki jak sam Jorge. Bardzo go lubię i również jadę na jego koncert w marcu w Krakowie. Być może do zobaczenia! Świat Disneya - http://swiatdisneyapl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Świetnie, że spełniasz marzenia! Tak trzymaj! Zapraszam do mnie http://disneyidiy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Wam ten blog jest jeszcze piękniejszy niż jest!

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia